Witamy Was, Drodzy Czytelnicy w kolejnym dniu naszych Wakacji z Bogiem.

Poranek – tradycyjnie – wspólna modlitwa, wspólne śniadanie, komisja czystości i wymarsz. Dziś wyruszyliśmy, co dziwne, na spotkanie z wodą. Tym razem tą w Dunajcu. Przejechaliśmy do Sromowców, by stamtąd tratwami spłynąć do Szczawnicy. Właściwie deszcz, który zaczął padać tuż po tym jak ruszyliśmy nie zdziwił nas zbytnio. Zaakceptowaliśmy fakt, że nie możemy chodzić susi – widocznie woda ma większe właściwości przewodzące:-) Jednak pomimo tego, że kapało nam na głowy te dwie godziny minęły bardzo szybko – umilane były zacnymi opowieściami flisaków o Pienińskim Parku i miejscowych legendach (opowiemy w domu).

Po powrocie obiad – dziś w menu był kapuśniak, pierś z kurczaka z marchewką i szarlotka na deser. Skonsumowane ze smakiem – wiadomo, woda wyciąga. Po obiedzie chwila przerwy. Chłopcy oczekiwali na obiecany mecz w piłkę nożną, ale wiadomo – deszcz pokrzyżował plany. O 17 przeszliśmy do kościoła, by uczestniczyć we Mszy Świętej. Msza Święta to centrum naszego dnia, przeżywamy ją zawsze z ogromną radością. Dziś kl. Michał podczas homilii opowiedział nam o kapłanie naszej diecezji, który odszedł niedawno do Pana. Z niezwykłą ciekawością słuchaliśmy o tym młodym księdzu, który pomimo tego że przeżył tylko 25 lat pozostawił piękne świadectwo oddania się Bożemu Miłosierdziu.

Po Mszy udało się – upragniona piłka. Dziewczynki grały w siatkówkę, chłopcy – nie inaczej – w nogę. O 19 zamiast kolacji ognisko z kiełbaskami, wspólnym śpiewem i zabawami.

To był piękny dzień. Panie Boże, dziękujemy za każdą jego chwilę – każdą radość i każdy trud. Za każdego z nas.